wtorek, 28 maja 2013

Portmonetka marzeń!

Dawno mnie tu nie było, ale zamierzam się poprawić i naprawić swoje błędy ;)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać portfel upolowany w Tk Maxx. Kolejny raz dochodzę do wniosku, że jest to jeden z moich ulubionych sklepów, czuję się tam jak małe dziecko, które wyruszyło na poszukiwanie skarbów. 

Mój stary portfel wołał już o pomstę do nieba, ogólnie rzecz biorąc był w stanie totalnego rozkładu i zniszczenia. Z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka moja kochana Mama (dziękuje Jej jeszcze raz!) postanowiła sprawić mi nową portmonetkę. I tak buszując po Tk Maxx znalazłam swój ideał!

Z marką Fossil spotykam się po raz pierwszy, wiem że produkują też zegarki i torby. Ogólnie portfel wykonany jest z bardzo miękkiej brązowej skóry z kolorowymi akcentami (łatwiej wychwycić go w torebce ;) posiada trzy przegródki- jedną bardzo rozbudowaną na karty płatnicze, drugą na papierowe pieniądze, a trzecią, zamykaną zamkiem na "drobne". 

Jakość wykonania oceniam na 6+ i mam nadzieję, że posłuży mi kilka dobrych lat  :)

A już jutro zapraszam na recenzje moich ulubionych kosmetyków do pielęgnacji twarzy. 



środa, 24 kwietnia 2013

Pink skirt!

Obiecywałam Wam, że pokażę na blogu zdobycz z weekendu z kuponami z Twojego Stylu i dzisiaj nadszedł właśnie ten dzień ;) Na początku marzyła mi się czarna spódniczka z ekoskóry, jednak jak weszłam do Mohito i zobaczyłam tą różową słodycz ... nie mogłam się jej oprzeć. Kolor nie jest tak do końca różowy, raczej pudroworóżowy. Spódniczka jest szyta z koła więc fantastycznie się układa i po kilku większych i mniejszych wyjściach mogę stwierdzić,że jest bardzo wygodna. W zimniejsze miesiące planuje nosić ją do czarnych krytych rajstop, tak jak na drugim zdjęciu. Nie mam jednak pomysłu na bardziej cieplejsze stylizacje- może jakieś sugestie?

 



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wymarzony jednoślad

Od dawna zastanawiam się nad kupnem porządnego roweru miejsko- weekendowego. Przez słowo weekendowego rozumiem krótkie wypady za miasto raczej po płaskim terenie bez żadnych wzniesień :) Zależy mi na jego funkcjonalności, praktyczności ... i dobrym wyglądzie! Maksymalnie mogłabym na niego wydać około 1500,00 zł. Uwielbiamy z moim A. popołudniowe wypady rowerowe, jest to aktywnie spędzony czas i fajna odskocznia po całym dniu. Mam też nadzieję, że uda Nam się wreszcie doczekać psa, którego z zapałem woziłabym w koszyku :)

Po przejrzeniu ofert internetowych natknęłam się na rower Classico II marki Kross. Jest idealny :) Po przeczytaniu jego specyfikacji i zobaczeniu zdjęć coraz bardziej się do niego przekonuje. Ale jako, że specjalistką od jednośladów nie jestem- może poleciłybyście mi jakieś dobre marki albo dały kilka cennych wskazówek na co zwrócić szczególną uwagę przy wyborze roweru miejskiego?


wtorek, 16 kwietnia 2013

ZaCZYTAna

Mam coraz mniej czasu na wszystko. Możecie się śmiać, ale wpadłam w ogromny wir przygotowań ślubnych, mimo tego, że wychodzę za mąż w czerwcu przyszłego roku ;) Niestety jeżeli chce się mieć salę, sprawdzony zespół/dj'a, kościół czy nawet piekarnię- wszystko musi być umówione duuuużo wcześniej.

Chociaż czas ucieka mi przez palce to każdą wolną chwilkę staram się poświęcić na czytanie- szczególnie czegoś innego niż kodeksy i ustawy ;) Poniżej prezentuje książki, które czekają na przeczytanie i doczekać się nie mogą. Zastanawiam się od której zacząć? Słyszałam świetne opinie o Wielkim małym życiu Dean'a Koontz'a- kocham wszystko co ma cztery łapki i szczeka więc wybór czytelniczy padnie chyba na tą właśnie pozycje.

A Wy macie jakąś książkę do polecenia?

PS. Dzisiaj na grouponie dostępna jest prenumerata ELLE i ELLE Decoration w bardzo przystępnej cenie! :)


 


środa, 10 kwietnia 2013

Cienie

Czy Wy też zmagacie się z problemem cieni pod oczami? U mnie niestety problem ten jest wrodzony, nie bierze się z przemęczenia czy niedosypiania, a szkoda bo może łatwiej byłoby mi z nim walczyć. Niestety mimo licznych kuracji, kremów, maseczek, płatków cienie jak były, tak są nadal i za nic mają moje starania :) Chcąc nie chcąc, muszę je czymś maskować. W związku z kuponami rabatowymi z Twojego Stylu zdecydowałam się na zakup korektora pod oczy marki ArtDeco.


 

Korektor zamknięty jest w poręcznym opakowaniu- pisaku zakończonym pędzelkiem.Całość prezentuje się bardzo estetycznie. Wybrałam dla siebie kolor numer 3 wpadający w jasny beż. Niestety nie jestem zwolenniczką pędzelków i wszystko i tak najpierw trafia na mój paluch, a dopiero potem rozpoczynam wklepywanie :) Korektor faktycznie ładnie rozjaśnia skórę wokół oczu, długo się trzyma i jak dla mnie efekt jest bardzo zadowalający, co prawda cienie są lekko widoczne, ale zdecydowanie mniej niż w wersji naked ;)



 

Podsumowując, jeżeli nie macie jakiegoś wielkiego problemu z cieniami pod oczami i chciałybyście tylko lekko ukryć ten obszar to ten korektor sprawdzi się idealnie, cienie bardziej oporne zatuszuje i będzie nienagannie trzymać się cały dzień, jednak problemu nie zlikwiduje.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Czego kobiecie zawsze jest mało?

Jak duża część z Waz zachęcona kuponami rabatowymi z Twojego Stylu wybrałam się w zeszły weekend na zakupy. Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do takich wyprzedaży, bo nigdy nie potrafiłam znaleźć nic dla siebie, a kolejki też skutecznie zniechęcały mnie do wyjścia z domu. Moja mama jednak przekonała mnie na "babski shopping" i tak o to uzbrojone w kupony udałyśmy się na podbój sklepów- owocny podbój jak się potem okazało :) W kolejnych postach opiszę Wam moją cudowną, pudroworóżową spódniczkę z Mohito oraz korektor pod oczy marki ArtDeco, natomiast dzisiaj przedstawiam łup nie do końca wyprzedażowy- czarną torebką z Tk Maxx'a. Była to zdecydowanie miłość od pierwszego wejrzenia i przez jej pryzmat uważam Nasz dzień z kuponami rabatowymi za tak udany :)

 

Torebka jest bardzo porządnie wykonana, posiada długi pasek, dużo przegródek, a przede wszystkim jest bardzo pojemna. Idealna zarówno do pracy jak i na czwartkowe wykłady. Mam nadzieję, że posłuży mi bardzo długo. Pomimo tego, że mam już czarną torebkę i w zasadzie bardziej potrzebowałam torebki w odcieniu brązu, TA torebka i jej niewygórowana cena sprawiły, że pognałam z nią do kasy jak szalona.
 






A już jutro opis i krótka recenzja korektora pod oczy!


piątek, 5 kwietnia 2013

Yankee Candle

Znacie Yankee Candle? Jeżeli nie, to koniecznie musicie je poznać, bo są to prawdziwe świece i woski zapachowe. Ja początkowo podchodziłam do nich nieco sceptycznie, ale po wizycie w salonie "Zapachy Domu" w Krakowie, zmieniłam całkowicie zdanie. Zapachów jest całe mnóstwo, od słodkich po rześkie, a nawet męskie :) Ceny niestety wydawały mi się bardzo wygórowane: mały słoik to koszt 39,00zł., a duży około 100,00zł. Skusiłam się jednak na mały słój o zapachu "Owoc pasji" i wosk o zapachu "Kitchen spice". Według producenta mały słój to ok. 30 godzin palenia, a wosk (tarta) to ok. 8 godzin.

Mimo, że słoiczki są bardzo urocze i po wypaleniu świeczki można je przeznaczyć na przechowywanie np. kolczyków, to nie jestem z tej świeczki do końca zadowolona. Niestety, brzydko się pali, jest zbyt dużo wosku, który powoduje, że świeczka nie pali się, a zaledwie lekko ćmi. Zapach jest fantastyczny i tak jak obiecała mi Pani w sklepie utrzymuje się w całym domu.

Natomiast w woskach jestem zakochana :) Mają uroczy kształt tarty, szybko się roztapiają, świetnie pachną (moim zdaniem o wiele intensywniej niż świece), a przede wszystkim kosztują 6,00zł! Pozytywnie zaskoczona możliwościami wosków postanowiłam zamówić sobie jeszcze kilka zapachów i fajny kominek do podgrzewania, ale o tym w najbliższym poście.

Dodam jeszcze, że krakowski sklep posiada swoją stronę internetową, do zobaczenia tu.







środa, 3 kwietnia 2013

Kraków

Swoją podróż do Krakowa rozpoczęliśmy od tradycyjnego przystanku na kawę. Ostatnio na stacjach Shell pojawiły się ponad 500kg automaty coffee heaven express, w których można się napić kawy serwowanej w ich kawiarniach- ja do swojej latte nie miałam żadnych zastrzeżeń :) Aż boję się pomyśleć, jak zmieni się cena kawy kiedy podniosą podatek vat z 8% do 23%.


 

Nie mieliśmy żadnego problemu z trafieniem do Naszego apartamentu. Zawsze byłam zadowolona z wycieczek zakupionych na grouponie i tym razem też się nie zawiodłam. Apartamenty Angel House są położone dokładnie w połowie drogi między krakowskim rynkiem, a żydowską dzielnicą Krakowa- Kazimierzem. Apartamenty powstały z podziału dwóch lub więcej mieszkań w kamienicy i zostały gruntownie odnowione. Każdy z nich posiada własną łazienkę. Jedynym minusem jest to, że jadalnia nie jest ogrzewana i jest tam bardzo zimno. Co do śniadań, które są wliczone w cenę, to nie można mieć do nich zastrzeżeń: było pieczywo, nabiał, szynki, warzywa, owoce, mleko, płatki i soki owocowe, a więc standardowe "europejskie śniadanie" w formule bed and breakfast. Na zdjęciach poniżej widać Nasz pokój oraz miłą niespodziankę od obsługi :)




Niestety pogoda Nam kompletnie nie dopisała i mogliśmy zapomnieć o zwiedzaniu. Za to czynnie zajęliśmy się poznawaniem krakowskich knajpek i kawiarni. Na pierwszy obiad wybraliśmy się do polecanych przez moją koleżankę Trzech Papryczek. Jest to lokal o włoskim charakterze w którym jadłam najlepszą pizze świata z szynką tak cieniutko pokrojoną, że przypominała pergamin- pychotka! :) Szczerze polecam, bo jeżeli będę w Krakowie na pewno znowu się tam udam. Ich strona internetowa delikatnie mówiąc nie jest zachęcająca i kompletnie nie oddaję charakteru tej knajpki -> http://www.trzypapryczki.krakow.pl/pl/, mimo to polecam dla smaku tej cudownej pizzy!

Nie ukrywam, że najprzyjemniej czas spędzało mi się na Kazimierzu. Byliśmy m.in w Alchemii i Singerze. Oba puby są w podobnym klimacie żydowskiej bohemy. Można w nich napić się piwa i porozmawiać przy naprawdę fajnej muzyce. Punktem obowiązkowym były tak popularne zapiekanki na Kazimierzu, które można kupić w małych budkach prawie na każdym kroku. Z drugiej strony nie wiem dlaczego te zapiekanki się tam tak przyjęły, chyba po prostu piwosze wracając z hulanki lubią dobrze i prosto zjeść. Nigdy w życiu nie widziałam tylu rodzajów zapiekanek w jednym miejscu :)

Miejsce, które chciałabym Wam szczególnie polecić to kawiarnia Szafran. Zlokalizowana jest też na Kazimierzu. Jest to jedna z tych kawiarni, które są moim marzeniem: kameralna, z gronem stałych klientów, z pyszną kawą i ciastami. Podawanego tam cappuccino nie zapomnę do końca życia :) Nie wspomnę już o torciku czekoladowym z sosem malinowym. Do tego przepyszne śniadania ze świeżym pieczywem, marmoladą, sałatką z rukoli i pesto. Znajdzie się również coś dla piwoszy i wielbicieli mocniejszych trunków- jednym słowem ... Serdecznie polecam!

A tutaj ich profil na facebooku -> http://www.facebook.com/pages/Szafran-Cafe/351704244852344


wtorek, 2 kwietnia 2013

Bella!

Czy dostajecie jeszcze jakieś drobne upominki z okazji "Zajączka"? :) Pytam, bo ja upominek od swojego Zająca dostałam ... i jestem nim zachwycona! Od dawna przymierzałam się do zakupu którejś z książek Nigelli, ale zawsze to odkładałam. U kuzynki dorwałam Nigella Ekspresowo, więc tą pozycję miałam opanowaną. Moja radość była więc podwójna gdy w niedziele dostałam włoskie inspiracje Nigelli :) Uwielbiam tą kobietę i jej podejście do kuchni oraz gotowania.

  

Książka jest bardzo porządnie wydana (zresztą jak każda z tej serii). Znajdziemy w niej przepisy na różne makarony, warzywa, mięso i ryby oraz co jest dla mnie niezwykłą ciekawostką, na "boże narodzenie po włosku". Jest również dział poświęcony deserom, jednak jestem pewna, że nie znajdę tam lepszego deseru niż podpatrzony u Nigelli "bałagan w Eton"- jeżeli go nie próbowałyście to poczekajcie tylko na pierwsze truskawki ... to jest prawdziwe niebo w gębie!






A już jutro zapraszam Was na relacje z pobytu w Krakowie!

piątek, 22 marca 2013

Wymarzone!

Odkąd tylko pamiętam marzyłam o frezjach w bukiecie ślubnym i byłoby tak pewnie do dziś gdybym nie zobaczyła dwóch zdjęć przedstawiających bukiety ślubne z piwonii. Zakochałam się! Szczególnie w kolorze jasnoróżowym. Do takiego bukietu wystarczy 12-13 piwonii i nic więcej :) Całe szczęście piwonie kwitną na przełomie maja i czerwca więc na moje wesele mam dużą szansę je dostać. Wstępnie dowiadywałam się, że koszt jednej piwonii waha się od 2-3 złotych. Planuje na wystrój kościoła, samochodu, sali i do bukietów kupić ok 300-400 sztuk.





Kolejną "ślubną sprawą" są buty. Moja mama gdy zobaczyła model Lady Dragon prawie umarła i podsumowała, że w żadnym wypadku w takich butach do ślubu nie pójdę... a pójdę ;) Po pierwsze po moich nieocenionych baletkach tej firmy (patrz: tu) wiem, że są to buty ultra lekkie, bardzo wygodne i przede wszystkim śliczne! Dla mnie ogromnym plusem jest ich funkcjonalność- po ślubie i weselu będę zakładać je do spodni i sukienek, czyli nie zostaną schowane do pudełka jak większość białych,satynowych butów ślubnych. Oczywiście buty te będą tylko wchodzić w grę jeżeli zdecyduje się na jakiś prosty model sukni ślubnej, przy koronkowej sukience te buty wyglądałyby niestety trochę dziwnie :)

A co wy o nich myślicie?


czwartek, 21 marca 2013

Ostatki

Chociaż magiczny czas wyprzedaży już dawno za nami, chciałam Wam dzisiaj pokazać moje ostatnie łupy.

Jakie macie zdanie na temat sklepu MANGO? Pamiętam, że kiedyś lubiłam robić tam zakupy i... potem nastąpił duży zastój. Nie wiem czy było to spowodowane słabą jakością ubrań, małym asortymentem w sklepach czy zbyt wysoką ceną?

W każdym bądź razie od jakiegoś czasu widzę znaczną poprawę :) Zawsze jak wchodzę do MANGO jestem mile zaskoczona ponieważ znajduje tam coś na każdą okazję. Nie inaczej było ostatnim razem kiedy to wpadła mi w ręce prześliczna bluzeczka z łezką na plecach, która będzie idealna do pracy na cieplejsze dni i świetna para jeansów za całe 49 zł.

Szczególnie gorąco polecam Wam zakupy przez stronę internetową MANGO- wysyłka do sklepu jest całkiem za darmo, a rzeczy przychodzą czyste, niemierzone, na wieszakach, w eleganckim pudełku- jedynym minusem jest dość długi czas oczekiwania, ale wolę trochę poczekać niż płacić za przesyłkę prawie 40 zł. Zainteresowanych odsyłam tu.

Kolejnym świetnym zakupem była koszula z CARRY. Nie przepadam za tym sklepem,ale akurat koszule mają niczego sobie :)

                            1. Bluzeczka MANGO- 39,00 zł.
                               2. Koszula CARRY- 34,99 zł.
                               3. Jeansy MANGO- 49,00 zł.






czwartek, 14 marca 2013

Czwartkowa depresja

Nie cierpię czwartków! Szczególnie tak zimnych czwartków jak ten dzisiaj! Chciałabym już móc założyć baletki i schować głęboko do szafy kozaki, emu i wszystkie ocieplane buty świata ;)

Spędziłam dziś w pociągu prawie 6 godzin więc na umilenie tej całej podróży kupiłam sobie Twój Styl i przepysznego rogalika z czekoladą z nieznanej mi wcześniej sieci kawiarenek. Co do Twojego Stylu bardzo poważanie myślę nad jego prenumeratą. Byłaby to moja pierwsza gazeta w prenumeracie i zastanawiam się czy gra jest warta świeczki.

Jutro uciekam odetchnąć troszkę do Wisły- nastawiam się na relaks w saunie i basenach i szaleństwo na snowboardzie :)

Wracam w poniedziałek!




środa, 13 marca 2013

Ta jedyna

Coraz rzadziej tutaj jestem i mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia. Jednak z drugiej strony przez ten czas zdążyłam z moim A. wybrać salę weselną, DJ-a oraz kościół. Otwarta pozostaje kwestia fotografa i profesjonalnego barmana, którego bardzo chcemy mieć :) Wesele zaplanowaliśmy na 07 czerwca 2014 roku, początkowo marzył mi się maj, ale ostatecznie uważam, że termin przez Nas wybrany też jest fajny i może będą już moje ukochane piwonie lub jak kto woli peonie.

W następny weekend w ramach prezentu urodzinowego wybieramy się do Krakowa i korzystając z okazji mam zamiar zajrzeć do Salonu Sukien Ślubnych Anny Kary. Kiedyś przez przypadek w gazecie zobaczyłam jej projekty i ... zakochałam się bezgranicznie! Prostota, elegancja, koronki ... wszystko lekkie i takie nietuzinkowe. Nie ma tutaj mowy o tradycyjnych rękawiczkach, sukniach z trzema kołami (sic!), kryształkach tu i tam ... po prostu nie są to standardowe bezy. Każda z sukienek projektantki ma w sobie coś co przyciąga uwagę- zresztą zobaczcie same tutaj.

Mam wybrane dwie suknie i zobaczymy, która okaże się tą jedyną :) Pierwsza to model ELENA- urzeka mnie koronka, śliczne rękawki, cudowny tren! Odstrasza tylko wymóg nienagannej figury i brak możliwości założenia biustonosza, co przy moim biuście może być problemem. Następny model to JUNE- tutaj urzeka mnie prawie wszystko, koronkowa góra, prosty dół, tren, urocza łezka na plecach- obawiam się jedynie, że koronkowa góra może za dużo pokazywać.

A Wy co o nich sądzicie?




Anna Kara 2012 ELENA
Anna Kara 2013 JUNE

środa, 27 lutego 2013

Biedronkowe wynalazki

Będąc wczoraj w Biedronce zainteresowałam się półką z kosmetykami Eveline. W ręce wpadła mi odżywka do rzęs i długo się nie zastanawiając, bo jej cena była bardzo kusząca (całe 7,99zł ;) pomknęłam z nią do kasy.

Kosmetyk zamknięty jest w estetyczne opakowanie w kolorze białozielonkawym. Do gustu przypadła mi również sztywna szczoteczka rozprowadzająca kosmetyk. Co do konsystencji to odżywka ma kolor biały i taki sam kolor pozostawia na rzęsach.Nie stoi to jednak na przeszkodzie, żeby odżywkę tą traktować jako bazę pod maskarę, ponieważ bez trudu mogłam nałożyć czarny tusz na odżywkę i nie było po niej śladu.

Mam zamiar stosować ją wieczorem oraz rano pod maskarę.

Co do składu i opisu działania -> zapraszam do zdjęć.







wtorek, 26 lutego 2013

Krem z papryki

Uwielbiam zupy! Zawsze uwielbiałam i zawsze będę- są dla mnie ważniejsze nawet od drugiego dania. Pożywne, zdrowe, kolorowe :) Podaję Wam dzisiaj przepis na mój ulubiony krem- szczególnie zimą: krem z papryki:

SKŁADNIKI:

1 litr wody
2 kostki rosołowe
2 ząbki czosnku
łyżeczka ostrej pasty paprykowej (zamiennie 1/4 papryczki chili)
szczypiorek
2 cebule dymki lub pół normalnej cebuli
1 puszka pomidorów
2 czerwone papryki
1/2 żółtej papryki

PRZYGOTOWANIE:

Nastawić wodę w garnku, gdy zacznie wrzeć wrzucić kostki rosołowe. Posiekać czosnek, szczypiorek i cebulę- wrzucić na rozgrzaną patelnię. Gdy cebula się zeszkli dodać pastę paprykową, chwilę mieszać. Następnie dodajemy całą puszkę pomidorów i dusimy na patelni ok 10min. W tym czasie myjemy i kroimy paprykę na mniejsze kawałki i wrzucamy na grilla (ja skorzystałam z elektrycznego), ale można też opalać je nad piecem gazowym :) Papryka powinna posiedzieć w tym grillu ok 10-12 min aż do lekkiego zmięknięcia skórki.

Całość z patelni wlewamy do garnka z wywarem i dodajemy zgrillowane papryki, gotujemy na małym ogniu ok 15 min aż do całkowitego zmięknięcia papryki. Następnie całość blenderujemy.

Podawać z łyżką gęstej śmietany, szczypiorkiem i grzankami :)







Efekt końcowy- polecam! :)

środa, 20 lutego 2013

Zmiany, zmiany ...

Długo mnie tu nie było i strasznie się stęskniłam za blogowaniem :) Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że moja nieobecność była spowodowana ... zaręczynami!!! :) Mój cudowny A. zebrał się w sobie i na Naszym wyjeździe w góry poprosił mnie o rękę. Wieczór był naprawdę wymarzony, mój pierścionek piękny i nawet teraz na wspomnienie tej chwili kręci mi się łezka w oku.

Strasznie się cieszę i entuzjazm mnie nie opuszcza. Nie mogę się już doczekać przygotowań, ceremonii, wesela, wspólnego zamieszkania. Wpadłam już nawet w szał przeglądania blogów ślubnych. Spodziewajcie się w najbliższym czasie relacji z przygotowań, a póki co proszę o wybaczenie mojej długiej nieobecności! :)

środa, 30 stycznia 2013

Święta, święta i po świętach

Zbyt dużo się nie rozpisując, ponieważ czeka mnie jutro pobudka o 5:00 i muszę się porządnie wyspać- chciałam pokazać Wam trochę świątecznych wspomnień i nastroju panującego w moim domu. Ahhh uwielbiam Boże Narodzenie, powinno trwać zdecydowanie dłużej :) Zapraszam do oglądania:



poniedziałek, 28 stycznia 2013

Reebok Easytone


Od kiedy tylko pojawiły się w sklepach, bardzo chciałam je mieć. Moja potrzeba brała się również z deficytu posiadania porządnych, sportowych butów. Uważałam i nadal uważam, że wydanie około 300 zł. na sportowe buty to gruba przesada. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy buszując w TK MAXX wpadł mi w ręce ten model za 139zł. :) Wtedy jednak się na nie nie zdecydowałam i wyszło mi to na dobre, bo kilka tygodni później zadzwoniła do mnie Mama, że ma w rękach moje Reeboki za ... uwaga uwaga 77 zł. :) Powiedzcie same- czy taką okazję można przegapić?


Jeżeli chodzi o komfort chodzenia i ćwiczenia to jestem z nich bardzo zadowolona. Szybko przywykłam do tych wypukłych poduszeczek. Co do rzekomego kształtowania mięśni ud i pośladków to trudno mi się wypowiedzieć- zbyt krótko je użytkuje, ale jak tylko moja pupa dorówna tej od Beyonce to na pewno Was poinformuję ;)

Ta cena jest najlepsza! :)

niedziela, 27 stycznia 2013

Wyprzedażowo

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam wyprzedaże! Niezwykłą satysfakcję odnajduje w zakupie rzeczy wcześniej upatrzonych, za połowę ich ceny. Dzisiaj przedstawiam Wam trzy moje zdobycze, trochę monotonne kolorystycznie, ale za to będą do wszystkiego pasować :) A już jutro zakup z którego jestem szczególnie dumna- buty Reebok EasyTone za ...


Ten model spodni z ZARY to już drugi egzemplarz w mojej szafie, pierwszy ma kolor granatowy. Te spodnie są fenomenalne. Uwielbiam ich krój, długość 7/8 i zameczki na końcach. Wiem na pewno, że te 59,90zł. to dobrze zainwestowane pieniądze :)

Spodnie ZARA- 59,90zł.

O skórzanych sandałkach idealnych na lato marzyłam od dawna i wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak dorwałam w sklepie internetowym te cuda przecenione ze 139,90zł. na 44,99zł? Co z tego, że za oknem śnieg i mróz- czas zacząć myśleć o wakacjach!


Skórzane sandałki z Pull&Bear- 44,90zł.
Szczególnie zadowolona jestem z tych nudziaków baletek- będą jak znalazł na wiosnę :) Ich cena regularna trochę mnie deprymowała- 79,90zł., ale zaczęła szybko spadać w czasie wyprzedaży tak więc z radością stałam się ich posiadaczką:

Baletki Stradivarius- 29,90zł.