Czy dostajecie jeszcze jakieś drobne upominki z okazji "Zajączka"? :)
Pytam, bo ja upominek od swojego Zająca dostałam ... i jestem nim
zachwycona! Od dawna przymierzałam się do zakupu którejś z książek
Nigelli, ale zawsze to odkładałam. U kuzynki dorwałam Nigella
Ekspresowo, więc tą pozycję miałam opanowaną. Moja radość była więc podwójna
gdy w niedziele dostałam włoskie inspiracje Nigelli :) Uwielbiam tą
kobietę i jej podejście do kuchni oraz gotowania.
Książka jest
bardzo porządnie wydana (zresztą jak każda z tej serii). Znajdziemy w
niej przepisy na różne makarony, warzywa, mięso i ryby oraz co jest dla
mnie niezwykłą ciekawostką, na "boże narodzenie po włosku". Jest również
dział poświęcony deserom, jednak jestem pewna, że nie znajdę tam
lepszego deseru niż podpatrzony u Nigelli "bałagan w Eton"- jeżeli go
nie próbowałyście to poczekajcie tylko na pierwsze truskawki ... to jest
prawdziwe niebo w gębie!
A już jutro zapraszam Was na relacje z pobytu w Krakowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz