środa, 24 kwietnia 2013

Pink skirt!

Obiecywałam Wam, że pokażę na blogu zdobycz z weekendu z kuponami z Twojego Stylu i dzisiaj nadszedł właśnie ten dzień ;) Na początku marzyła mi się czarna spódniczka z ekoskóry, jednak jak weszłam do Mohito i zobaczyłam tą różową słodycz ... nie mogłam się jej oprzeć. Kolor nie jest tak do końca różowy, raczej pudroworóżowy. Spódniczka jest szyta z koła więc fantastycznie się układa i po kilku większych i mniejszych wyjściach mogę stwierdzić,że jest bardzo wygodna. W zimniejsze miesiące planuje nosić ją do czarnych krytych rajstop, tak jak na drugim zdjęciu. Nie mam jednak pomysłu na bardziej cieplejsze stylizacje- może jakieś sugestie?

 



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wymarzony jednoślad

Od dawna zastanawiam się nad kupnem porządnego roweru miejsko- weekendowego. Przez słowo weekendowego rozumiem krótkie wypady za miasto raczej po płaskim terenie bez żadnych wzniesień :) Zależy mi na jego funkcjonalności, praktyczności ... i dobrym wyglądzie! Maksymalnie mogłabym na niego wydać około 1500,00 zł. Uwielbiamy z moim A. popołudniowe wypady rowerowe, jest to aktywnie spędzony czas i fajna odskocznia po całym dniu. Mam też nadzieję, że uda Nam się wreszcie doczekać psa, którego z zapałem woziłabym w koszyku :)

Po przejrzeniu ofert internetowych natknęłam się na rower Classico II marki Kross. Jest idealny :) Po przeczytaniu jego specyfikacji i zobaczeniu zdjęć coraz bardziej się do niego przekonuje. Ale jako, że specjalistką od jednośladów nie jestem- może poleciłybyście mi jakieś dobre marki albo dały kilka cennych wskazówek na co zwrócić szczególną uwagę przy wyborze roweru miejskiego?


wtorek, 16 kwietnia 2013

ZaCZYTAna

Mam coraz mniej czasu na wszystko. Możecie się śmiać, ale wpadłam w ogromny wir przygotowań ślubnych, mimo tego, że wychodzę za mąż w czerwcu przyszłego roku ;) Niestety jeżeli chce się mieć salę, sprawdzony zespół/dj'a, kościół czy nawet piekarnię- wszystko musi być umówione duuuużo wcześniej.

Chociaż czas ucieka mi przez palce to każdą wolną chwilkę staram się poświęcić na czytanie- szczególnie czegoś innego niż kodeksy i ustawy ;) Poniżej prezentuje książki, które czekają na przeczytanie i doczekać się nie mogą. Zastanawiam się od której zacząć? Słyszałam świetne opinie o Wielkim małym życiu Dean'a Koontz'a- kocham wszystko co ma cztery łapki i szczeka więc wybór czytelniczy padnie chyba na tą właśnie pozycje.

A Wy macie jakąś książkę do polecenia?

PS. Dzisiaj na grouponie dostępna jest prenumerata ELLE i ELLE Decoration w bardzo przystępnej cenie! :)


 


środa, 10 kwietnia 2013

Cienie

Czy Wy też zmagacie się z problemem cieni pod oczami? U mnie niestety problem ten jest wrodzony, nie bierze się z przemęczenia czy niedosypiania, a szkoda bo może łatwiej byłoby mi z nim walczyć. Niestety mimo licznych kuracji, kremów, maseczek, płatków cienie jak były, tak są nadal i za nic mają moje starania :) Chcąc nie chcąc, muszę je czymś maskować. W związku z kuponami rabatowymi z Twojego Stylu zdecydowałam się na zakup korektora pod oczy marki ArtDeco.


 

Korektor zamknięty jest w poręcznym opakowaniu- pisaku zakończonym pędzelkiem.Całość prezentuje się bardzo estetycznie. Wybrałam dla siebie kolor numer 3 wpadający w jasny beż. Niestety nie jestem zwolenniczką pędzelków i wszystko i tak najpierw trafia na mój paluch, a dopiero potem rozpoczynam wklepywanie :) Korektor faktycznie ładnie rozjaśnia skórę wokół oczu, długo się trzyma i jak dla mnie efekt jest bardzo zadowalający, co prawda cienie są lekko widoczne, ale zdecydowanie mniej niż w wersji naked ;)



 

Podsumowując, jeżeli nie macie jakiegoś wielkiego problemu z cieniami pod oczami i chciałybyście tylko lekko ukryć ten obszar to ten korektor sprawdzi się idealnie, cienie bardziej oporne zatuszuje i będzie nienagannie trzymać się cały dzień, jednak problemu nie zlikwiduje.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Czego kobiecie zawsze jest mało?

Jak duża część z Waz zachęcona kuponami rabatowymi z Twojego Stylu wybrałam się w zeszły weekend na zakupy. Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do takich wyprzedaży, bo nigdy nie potrafiłam znaleźć nic dla siebie, a kolejki też skutecznie zniechęcały mnie do wyjścia z domu. Moja mama jednak przekonała mnie na "babski shopping" i tak o to uzbrojone w kupony udałyśmy się na podbój sklepów- owocny podbój jak się potem okazało :) W kolejnych postach opiszę Wam moją cudowną, pudroworóżową spódniczkę z Mohito oraz korektor pod oczy marki ArtDeco, natomiast dzisiaj przedstawiam łup nie do końca wyprzedażowy- czarną torebką z Tk Maxx'a. Była to zdecydowanie miłość od pierwszego wejrzenia i przez jej pryzmat uważam Nasz dzień z kuponami rabatowymi za tak udany :)

 

Torebka jest bardzo porządnie wykonana, posiada długi pasek, dużo przegródek, a przede wszystkim jest bardzo pojemna. Idealna zarówno do pracy jak i na czwartkowe wykłady. Mam nadzieję, że posłuży mi bardzo długo. Pomimo tego, że mam już czarną torebkę i w zasadzie bardziej potrzebowałam torebki w odcieniu brązu, TA torebka i jej niewygórowana cena sprawiły, że pognałam z nią do kasy jak szalona.
 






A już jutro opis i krótka recenzja korektora pod oczy!


piątek, 5 kwietnia 2013

Yankee Candle

Znacie Yankee Candle? Jeżeli nie, to koniecznie musicie je poznać, bo są to prawdziwe świece i woski zapachowe. Ja początkowo podchodziłam do nich nieco sceptycznie, ale po wizycie w salonie "Zapachy Domu" w Krakowie, zmieniłam całkowicie zdanie. Zapachów jest całe mnóstwo, od słodkich po rześkie, a nawet męskie :) Ceny niestety wydawały mi się bardzo wygórowane: mały słoik to koszt 39,00zł., a duży około 100,00zł. Skusiłam się jednak na mały słój o zapachu "Owoc pasji" i wosk o zapachu "Kitchen spice". Według producenta mały słój to ok. 30 godzin palenia, a wosk (tarta) to ok. 8 godzin.

Mimo, że słoiczki są bardzo urocze i po wypaleniu świeczki można je przeznaczyć na przechowywanie np. kolczyków, to nie jestem z tej świeczki do końca zadowolona. Niestety, brzydko się pali, jest zbyt dużo wosku, który powoduje, że świeczka nie pali się, a zaledwie lekko ćmi. Zapach jest fantastyczny i tak jak obiecała mi Pani w sklepie utrzymuje się w całym domu.

Natomiast w woskach jestem zakochana :) Mają uroczy kształt tarty, szybko się roztapiają, świetnie pachną (moim zdaniem o wiele intensywniej niż świece), a przede wszystkim kosztują 6,00zł! Pozytywnie zaskoczona możliwościami wosków postanowiłam zamówić sobie jeszcze kilka zapachów i fajny kominek do podgrzewania, ale o tym w najbliższym poście.

Dodam jeszcze, że krakowski sklep posiada swoją stronę internetową, do zobaczenia tu.







środa, 3 kwietnia 2013

Kraków

Swoją podróż do Krakowa rozpoczęliśmy od tradycyjnego przystanku na kawę. Ostatnio na stacjach Shell pojawiły się ponad 500kg automaty coffee heaven express, w których można się napić kawy serwowanej w ich kawiarniach- ja do swojej latte nie miałam żadnych zastrzeżeń :) Aż boję się pomyśleć, jak zmieni się cena kawy kiedy podniosą podatek vat z 8% do 23%.


 

Nie mieliśmy żadnego problemu z trafieniem do Naszego apartamentu. Zawsze byłam zadowolona z wycieczek zakupionych na grouponie i tym razem też się nie zawiodłam. Apartamenty Angel House są położone dokładnie w połowie drogi między krakowskim rynkiem, a żydowską dzielnicą Krakowa- Kazimierzem. Apartamenty powstały z podziału dwóch lub więcej mieszkań w kamienicy i zostały gruntownie odnowione. Każdy z nich posiada własną łazienkę. Jedynym minusem jest to, że jadalnia nie jest ogrzewana i jest tam bardzo zimno. Co do śniadań, które są wliczone w cenę, to nie można mieć do nich zastrzeżeń: było pieczywo, nabiał, szynki, warzywa, owoce, mleko, płatki i soki owocowe, a więc standardowe "europejskie śniadanie" w formule bed and breakfast. Na zdjęciach poniżej widać Nasz pokój oraz miłą niespodziankę od obsługi :)




Niestety pogoda Nam kompletnie nie dopisała i mogliśmy zapomnieć o zwiedzaniu. Za to czynnie zajęliśmy się poznawaniem krakowskich knajpek i kawiarni. Na pierwszy obiad wybraliśmy się do polecanych przez moją koleżankę Trzech Papryczek. Jest to lokal o włoskim charakterze w którym jadłam najlepszą pizze świata z szynką tak cieniutko pokrojoną, że przypominała pergamin- pychotka! :) Szczerze polecam, bo jeżeli będę w Krakowie na pewno znowu się tam udam. Ich strona internetowa delikatnie mówiąc nie jest zachęcająca i kompletnie nie oddaję charakteru tej knajpki -> http://www.trzypapryczki.krakow.pl/pl/, mimo to polecam dla smaku tej cudownej pizzy!

Nie ukrywam, że najprzyjemniej czas spędzało mi się na Kazimierzu. Byliśmy m.in w Alchemii i Singerze. Oba puby są w podobnym klimacie żydowskiej bohemy. Można w nich napić się piwa i porozmawiać przy naprawdę fajnej muzyce. Punktem obowiązkowym były tak popularne zapiekanki na Kazimierzu, które można kupić w małych budkach prawie na każdym kroku. Z drugiej strony nie wiem dlaczego te zapiekanki się tam tak przyjęły, chyba po prostu piwosze wracając z hulanki lubią dobrze i prosto zjeść. Nigdy w życiu nie widziałam tylu rodzajów zapiekanek w jednym miejscu :)

Miejsce, które chciałabym Wam szczególnie polecić to kawiarnia Szafran. Zlokalizowana jest też na Kazimierzu. Jest to jedna z tych kawiarni, które są moim marzeniem: kameralna, z gronem stałych klientów, z pyszną kawą i ciastami. Podawanego tam cappuccino nie zapomnę do końca życia :) Nie wspomnę już o torciku czekoladowym z sosem malinowym. Do tego przepyszne śniadania ze świeżym pieczywem, marmoladą, sałatką z rukoli i pesto. Znajdzie się również coś dla piwoszy i wielbicieli mocniejszych trunków- jednym słowem ... Serdecznie polecam!

A tutaj ich profil na facebooku -> http://www.facebook.com/pages/Szafran-Cafe/351704244852344


wtorek, 2 kwietnia 2013

Bella!

Czy dostajecie jeszcze jakieś drobne upominki z okazji "Zajączka"? :) Pytam, bo ja upominek od swojego Zająca dostałam ... i jestem nim zachwycona! Od dawna przymierzałam się do zakupu którejś z książek Nigelli, ale zawsze to odkładałam. U kuzynki dorwałam Nigella Ekspresowo, więc tą pozycję miałam opanowaną. Moja radość była więc podwójna gdy w niedziele dostałam włoskie inspiracje Nigelli :) Uwielbiam tą kobietę i jej podejście do kuchni oraz gotowania.

  

Książka jest bardzo porządnie wydana (zresztą jak każda z tej serii). Znajdziemy w niej przepisy na różne makarony, warzywa, mięso i ryby oraz co jest dla mnie niezwykłą ciekawostką, na "boże narodzenie po włosku". Jest również dział poświęcony deserom, jednak jestem pewna, że nie znajdę tam lepszego deseru niż podpatrzony u Nigelli "bałagan w Eton"- jeżeli go nie próbowałyście to poczekajcie tylko na pierwsze truskawki ... to jest prawdziwe niebo w gębie!






A już jutro zapraszam Was na relacje z pobytu w Krakowie!