środa, 27 lutego 2013

Biedronkowe wynalazki

Będąc wczoraj w Biedronce zainteresowałam się półką z kosmetykami Eveline. W ręce wpadła mi odżywka do rzęs i długo się nie zastanawiając, bo jej cena była bardzo kusząca (całe 7,99zł ;) pomknęłam z nią do kasy.

Kosmetyk zamknięty jest w estetyczne opakowanie w kolorze białozielonkawym. Do gustu przypadła mi również sztywna szczoteczka rozprowadzająca kosmetyk. Co do konsystencji to odżywka ma kolor biały i taki sam kolor pozostawia na rzęsach.Nie stoi to jednak na przeszkodzie, żeby odżywkę tą traktować jako bazę pod maskarę, ponieważ bez trudu mogłam nałożyć czarny tusz na odżywkę i nie było po niej śladu.

Mam zamiar stosować ją wieczorem oraz rano pod maskarę.

Co do składu i opisu działania -> zapraszam do zdjęć.







wtorek, 26 lutego 2013

Krem z papryki

Uwielbiam zupy! Zawsze uwielbiałam i zawsze będę- są dla mnie ważniejsze nawet od drugiego dania. Pożywne, zdrowe, kolorowe :) Podaję Wam dzisiaj przepis na mój ulubiony krem- szczególnie zimą: krem z papryki:

SKŁADNIKI:

1 litr wody
2 kostki rosołowe
2 ząbki czosnku
łyżeczka ostrej pasty paprykowej (zamiennie 1/4 papryczki chili)
szczypiorek
2 cebule dymki lub pół normalnej cebuli
1 puszka pomidorów
2 czerwone papryki
1/2 żółtej papryki

PRZYGOTOWANIE:

Nastawić wodę w garnku, gdy zacznie wrzeć wrzucić kostki rosołowe. Posiekać czosnek, szczypiorek i cebulę- wrzucić na rozgrzaną patelnię. Gdy cebula się zeszkli dodać pastę paprykową, chwilę mieszać. Następnie dodajemy całą puszkę pomidorów i dusimy na patelni ok 10min. W tym czasie myjemy i kroimy paprykę na mniejsze kawałki i wrzucamy na grilla (ja skorzystałam z elektrycznego), ale można też opalać je nad piecem gazowym :) Papryka powinna posiedzieć w tym grillu ok 10-12 min aż do lekkiego zmięknięcia skórki.

Całość z patelni wlewamy do garnka z wywarem i dodajemy zgrillowane papryki, gotujemy na małym ogniu ok 15 min aż do całkowitego zmięknięcia papryki. Następnie całość blenderujemy.

Podawać z łyżką gęstej śmietany, szczypiorkiem i grzankami :)







Efekt końcowy- polecam! :)

środa, 20 lutego 2013

Zmiany, zmiany ...

Długo mnie tu nie było i strasznie się stęskniłam za blogowaniem :) Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że moja nieobecność była spowodowana ... zaręczynami!!! :) Mój cudowny A. zebrał się w sobie i na Naszym wyjeździe w góry poprosił mnie o rękę. Wieczór był naprawdę wymarzony, mój pierścionek piękny i nawet teraz na wspomnienie tej chwili kręci mi się łezka w oku.

Strasznie się cieszę i entuzjazm mnie nie opuszcza. Nie mogę się już doczekać przygotowań, ceremonii, wesela, wspólnego zamieszkania. Wpadłam już nawet w szał przeglądania blogów ślubnych. Spodziewajcie się w najbliższym czasie relacji z przygotowań, a póki co proszę o wybaczenie mojej długiej nieobecności! :)